Forum FORUM KLUBU PIŁKARSKIEGO DOBRZANKA DOBRA Strona Główna FORUM KLUBU PIŁKARSKIEGO DOBRZANKA DOBRA
lks DOBRZANKA
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Opowiadanie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUM KLUBU PIŁKARSKIEGO DOBRZANKA DOBRA Strona Główna -> Śmietnik
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Toda




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: Dobra

PostWysłany: Sob 21:23, 09 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
>RuPi<




Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jurków

PostWysłany: Sob 22:19, 09 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Patrick




Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/2
Skąd: Krzyżowa CITY

PostWysłany: Nie 11:37, 10 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wojtti




Dołączył: 05 Gru 2006
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Nie 20:48, 10 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kaletinho




Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Crossroad

PostWysłany: Nie 22:32, 10 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Toda




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: Dobra

PostWysłany: Pon 0:48, 11 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
onkyo87
Administrator



Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z odzysku

PostWysłany: Pon 22:16, 11 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jao




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: CROSROAD

PostWysłany: Wto 10:42, 12 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Toda




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: Dobra

PostWysłany: Wto 11:55, 12 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jao




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: CROSROAD

PostWysłany: Wto 12:09, 12 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jao




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: CROSROAD

PostWysłany: Wto 12:10, 12 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Toda




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: Dobra

PostWysłany: Wto 12:24, 12 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Patrick




Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/2
Skąd: Krzyżowa CITY

PostWysłany: Wto 17:33, 12 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Puziol




Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Inąd

PostWysłany: Wto 18:03, 12 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wojtti




Dołączył: 05 Gru 2006
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 18:22, 12 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
>RuPi<




Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jurków

PostWysłany: Wto 19:27, 12 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Patrick




Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/2
Skąd: Krzyżowa CITY

PostWysłany: Wto 21:08, 12 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Toda




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: Dobra

PostWysłany: Wto 22:23, 12 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wojtti




Dołączył: 05 Gru 2006
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 17:21, 13 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rolandinho




Dołączył: 16 Wrz 2006
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Dobra

PostWysłany: Śro 18:35, 13 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Toda




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: Dobra

PostWysłany: Śro 19:25, 13 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Patrick




Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/2
Skąd: Krzyżowa CITY

PostWysłany: Śro 19:49, 13 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
>RuPi<




Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jurków

PostWysłany: Czw 0:45, 14 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wojtti




Dołączył: 05 Gru 2006
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Czw 12:40, 14 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Patrick




Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/2
Skąd: Krzyżowa CITY

PostWysłany: Czw 18:34, 14 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jao




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: CROSROAD

PostWysłany: Czw 19:44, 14 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego
_________________


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Patrick




Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/2
Skąd: Krzyżowa CITY

PostWysłany: Pią 18:24, 15 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Toda




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: Dobra

PostWysłany: Pią 18:28, 15 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
>RuPi<




Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jurków

PostWysłany: Pią 23:22, 15 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem



Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Patrick




Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/2
Skąd: Krzyżowa CITY

PostWysłany: Sob 9:30, 16 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Toda




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: Dobra

PostWysłany: Sob 10:46, 16 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Patrick




Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/2
Skąd: Krzyżowa CITY

PostWysłany: Sob 11:36, 16 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wojtti




Dołączył: 05 Gru 2006
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 12:48, 16 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bouncer
Administrator



Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: DBR/KRK

PostWysłany: Sob 22:14, 16 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jao




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: CROSROAD

PostWysłany: Nie 3:10, 17 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos
_________________


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Toda




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: Dobra

PostWysłany: Nie 10:38, 17 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
>RuPi<




Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jurków

PostWysłany: Nie 19:11, 17 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jao




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: CROSROAD

PostWysłany: Nie 21:46, 17 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jao




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: CROSROAD

PostWysłany: Nie 21:46, 17 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jao




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: CROSROAD

PostWysłany: Nie 21:47, 17 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
>RuPi<




Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jurków

PostWysłany: Nie 21:50, 17 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Patrick




Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/2
Skąd: Krzyżowa CITY

PostWysłany: Nie 22:15, 17 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wojtti




Dołączył: 05 Gru 2006
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Nie 22:18, 17 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
>RuPi<




Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jurków

PostWysłany: Nie 23:19, 17 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zloty




Dołączył: 20 Gru 2006
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Krżyżowa CITY

PostWysłany: Śro 18:24, 20 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wojtti




Dołączył: 05 Gru 2006
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 22:56, 20 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
>RuPi<




Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jurków

PostWysłany: Czw 0:13, 21 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jao




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: CROSROAD

PostWysłany: Czw 14:17, 21 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
>RuPi<




Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jurków

PostWysłany: Czw 16:01, 21 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Patrick




Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/2
Skąd: Krzyżowa CITY

PostWysłany: Czw 22:15, 21 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Toda




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: Dobra

PostWysłany: Czw 23:10, 21 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
>RuPi<




Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jurków

PostWysłany: Pią 2:02, 22 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jao




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: CROSROAD

PostWysłany: Pią 20:04, 22 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wojtti




Dołączył: 05 Gru 2006
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pią 21:10, 22 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
>RuPi<




Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jurków

PostWysłany: Pią 22:04, 22 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Toda




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: Dobra

PostWysłany: Pią 22:35, 22 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jao




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: CROSROAD

PostWysłany: Pią 23:21, 22 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
feloo




Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 0:26, 23 Gru 2006    Temat postu:

--------------------------------------------------------------------------------

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Toda




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: Dobra

PostWysłany: Sob 10:04, 23 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Patrick




Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/2
Skąd: Krzyżowa CITY

PostWysłany: Sob 14:22, 23 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
feloo




Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 14:24, 23 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wojtti




Dołączył: 05 Gru 2006
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 16:57, 23 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Patrick




Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/2
Skąd: Krzyżowa CITY

PostWysłany: Sob 16:58, 23 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
feloo




Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 17:20, 23 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Toda




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: Dobra

PostWysłany: Sob 17:57, 23 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja G

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wojtti




Dołączył: 05 Gru 2006
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 18:39, 23 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Patrick




Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/2
Skąd: Krzyżowa CITY

PostWysłany: Nie 12:29, 24 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Toda




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: Dobra

PostWysłany: Nie 13:15, 24 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Patrick




Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/2
Skąd: Krzyżowa CITY

PostWysłany: Nie 13:34, 24 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
feloo




Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Nie 14:02, 24 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo
się


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Toda




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: Dobra

PostWysłany: Nie 14:57, 24 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
feloo




Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Nie 18:34, 24 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wojtti




Dołączył: 05 Gru 2006
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 13:04, 25 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Patrick




Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/2
Skąd: Krzyżowa CITY

PostWysłany: Pon 13:30, 25 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
feloo




Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 15:31, 25 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wojtti




Dołączył: 05 Gru 2006
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pon 20:38, 25 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
feloo




Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 0:12, 26 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
>RuPi<




Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jurków

PostWysłany: Wto 19:57, 26 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Toda




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: Dobra

PostWysłany: Wto 20:41, 26 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
feloo




Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Wto 20:57, 26 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Patrick




Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/2
Skąd: Krzyżowa CITY

PostWysłany: Śro 11:44, 27 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wojtti




Dołączył: 05 Gru 2006
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 12:28, 27 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego z

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Toda




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: Dobra

PostWysłany: Śro 13:14, 27 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jao




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: CROSROAD

PostWysłany: Śro 13:22, 27 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
>RuPi<




Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jurków

PostWysłany: Śro 20:39, 27 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wojtti




Dołączył: 05 Gru 2006
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 20:57, 27 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
feloo




Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Śro 21:14, 27 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Patrick




Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/2
Skąd: Krzyżowa CITY

PostWysłany: Śro 21:46, 27 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
>RuPi<




Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jurków

PostWysłany: Śro 23:57, 27 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
feloo




Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Czw 2:56, 28 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bouncer
Administrator



Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: DBR/KRK

PostWysłany: Czw 3:25, 28 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
feloo




Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Czw 16:01, 28 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jao




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: CROSROAD

PostWysłany: Czw 22:01, 28 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Patrick




Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/2
Skąd: Krzyżowa CITY

PostWysłany: Czw 22:42, 28 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
>RuPi<




Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jurków

PostWysłany: Czw 23:09, 28 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Patrick




Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/2
Skąd: Krzyżowa CITY

PostWysłany: Czw 23:12, 28 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
>RuPi<




Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jurków

PostWysłany: Czw 23:24, 28 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
feloo




Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pią 2:51, 29 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wojtti




Dołączył: 05 Gru 2006
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pią 10:44, 29 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Patrick




Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/2
Skąd: Krzyżowa CITY

PostWysłany: Pią 10:45, 29 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wojtti




Dołączył: 05 Gru 2006
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pią 10:46, 29 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Patrick




Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/2
Skąd: Krzyżowa CITY

PostWysłany: Pią 10:46, 29 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wojtti




Dołączył: 05 Gru 2006
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pią 10:47, 29 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
feloo




Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pią 15:54, 29 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Patrick




Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/2
Skąd: Krzyżowa CITY

PostWysłany: Pią 21:29, 29 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jao




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: CROSROAD

PostWysłany: Pią 22:33, 29 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela
_________________


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jao




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: CROSROAD

PostWysłany: Pią 22:33, 29 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jao




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: CROSROAD

PostWysłany: Pią 22:34, 29 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jao




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: CROSROAD

PostWysłany: Pią 22:36, 29 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
feloo




Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pią 23:12, 29 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
feloo




Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pią 23:13, 29 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara którą

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
feloo




Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pią 23:16, 29 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara którą ledwo

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
feloo




Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Pią 23:17, 29 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara którą ledwo wydalił

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Patrick




Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/2
Skąd: Krzyżowa CITY

PostWysłany: Pią 23:31, 29 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara którą ledwo wydalił na

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
feloo




Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 0:25, 30 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara którą ledwo wydalił na tuchajbejów

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Patrick




Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/2
Skąd: Krzyżowa CITY

PostWysłany: Sob 11:52, 30 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara którą ledwo wydalił na tuchajbejów mongolskich

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
>RuPi<




Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jurków

PostWysłany: Sob 15:45, 30 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara którą ledwo wydalił na tuchajbejów mongolskich pobrudziła

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
>RuPi<




Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jurków

PostWysłany: Sob 15:45, 30 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara którą ledwo wydalił na tuchajbejów mongolskich pobrudziła twaz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
>RuPi<




Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jurków

PostWysłany: Sob 15:46, 30 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara którą ledwo wydalił na tuchajbejów mongolskich pobrudziła twaz pluszowemu

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
>RuPi<




Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jurków

PostWysłany: Sob 15:47, 30 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara którą ledwo wydalił na tuchajbejów mongolskich pobrudziła twaz pluszowemu kajojkowi

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
>RuPi<




Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jurków

PostWysłany: Sob 15:47, 30 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara którą ledwo wydalił na tuchajbejów mongolskich pobrudziła twaz pluszowemu kajojkowi i nastał

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
>RuPi<




Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jurków

PostWysłany: Sob 15:48, 30 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara którą ledwo wydalił na tuchajbejów mongolskich pobrudziła twaz pluszowemu kajojkowi i nastał czas w

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
>RuPi<




Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jurków

PostWysłany: Sob 15:48, 30 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara którą ledwo wydalił na tuchajbejów mongolskich pobrudziła twaz pluszowemu kajojkowi i nastał czas w ktorym

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
>RuPi<




Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jurków

PostWysłany: Sob 15:49, 30 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara którą ledwo wydalił na tuchajbejów mongolskich pobrudziła twaz pluszowemu kajojkowi i nastał czas w ktorym

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
>RuPi<




Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jurków

PostWysłany: Sob 15:49, 30 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara którą ledwo wydalił na tuchajbejów mongolskich pobrudziła twaz pluszowemu kajojkowi i nastał czas w ktorym dzielnica moresów

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
>RuPi<




Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jurków

PostWysłany: Sob 15:50, 30 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara którą ledwo wydalił na tuchajbejów mongolskich pobrudziła twaz pluszowemu kajojkowi i nastał czas w ktorym dzielnica moresów czyli krzyzowianskich psów

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
>RuPi<




Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jurków

PostWysłany: Sob 15:51, 30 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara którą ledwo wydalił na tuchajbejów mongolskich pobrudziła twaz pluszowemu kajojkowi i nastał czas w ktorym dzielnica moresów czyli krzyzowianskich psów zaczeła smierdziec

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
>RuPi<




Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jurków

PostWysłany: Sob 15:51, 30 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara którą ledwo wydalił na tuchajbejów mongolskich pobrudziła twaz pluszowemu kajojkowi i nastał czas w ktorym dzielnica moresów czyli krzyzowianskich psów zaczeła smierdziec jak obora

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
>RuPi<




Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jurków

PostWysłany: Sob 15:52, 30 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara którą ledwo wydalił na tuchajbejów mongolskich pobrudziła twaz pluszowemu kajojkowi i nastał czas w ktorym dzielnica moresów czyli krzyzowianskich psów zaczeła smierdziec jak obora prezesa

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
feloo




Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 16:12, 30 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara którą ledwo wydalił na tuchajbejów mongolskich pobrudziła twaz pluszowemu kajojkowi i nastał czas w ktorym dzielnica moresów czyli krzyzowianskich psów zaczeła smierdziec jak obora prezesa w

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
feloo




Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 16:12, 30 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara którą ledwo wydalił na tuchajbejów mongolskich pobrudziła twaz pluszowemu kajojkowi i nastał czas w ktorym dzielnica moresów czyli krzyzowianskich psów zaczeła smierdziec jak obora prezesa w której

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Toda




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: Dobra

PostWysłany: Sob 16:13, 30 Gru 2006    Temat postu:

rupi mielismy pisac po jednym slowie a ty sam historyjke cala ukladasz...lepiej wypada nauczyc sie czytac...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
feloo




Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 16:16, 30 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara którą ledwo wydalił na tuchajbejów mongolskich pobrudziła twaz pluszowemu kajojkowi i nastał czas w ktorym dzielnica moresów czyli krzyzowianskich psów zaczeła smierdziec jak obora prezesa w której hoduje

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
feloo




Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 16:16, 30 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara którą ledwo wydalił na tuchajbejów mongolskich pobrudziła twaz pluszowemu kajojkowi i nastał czas w ktorym dzielnica moresów czyli krzyzowianskich psów zaczeła smierdziec jak obora prezesa w której hoduje tuchajbejskie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
feloo




Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Sob 16:17, 30 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara którą ledwo wydalił na tuchajbejów mongolskich pobrudziła twaz pluszowemu kajojkowi i nastał czas w ktorym dzielnica moresów czyli krzyzowianskich psów zaczeła smierdziec jak obora prezesa w której hoduje tuchajbejskie barany

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
>RuPi<




Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jurków

PostWysłany: Sob 17:33, 30 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara którą ledwo wydalił na tuchajbejów mongolskich pobrudziła twaz pluszowemu kajojkowi i nastał czas w ktorym dzielnica moresów czyli krzyzowianskich psów zaczeła smierdziec jak obora prezesa w której hoduje tuchajbejskie barany czystej

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
>RuPi<




Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jurków

PostWysłany: Sob 17:33, 30 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara którą ledwo wydalił na tuchajbejów mongolskich pobrudziła twaz pluszowemu kajojkowi i nastał czas w ktorym dzielnica moresów czyli krzyzowianskich psów zaczeła smierdziec jak obora prezesa w której hoduje tuchajbejskie barany czystej krwi

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
>RuPi<




Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jurków

PostWysłany: Sob 17:34, 30 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara którą ledwo wydalił na tuchajbejów mongolskich pobrudziła twaz pluszowemu kajojkowi i nastał czas w ktorym dzielnica moresów czyli krzyzowianskich psów zaczeła smierdziec jak obora prezesa w której hoduje tuchajbejskie barany czystej krwi murzynskiej

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
feloo




Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

PostWysłany: Nie 2:33, 31 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara którą ledwo wydalił na tuchajbejów mongolskich pobrudziła twaz pluszowemu kajojkowi i nastał czas w ktorym dzielnica moresów czyli krzyzowianskich psów zaczeła smierdziec jak obora prezesa w której hoduje tuchajbejskie barany czystej krwi murzynskiej zmieszanej

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
>RuPi<




Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jurków

PostWysłany: Nie 19:22, 31 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara którą ledwo wydalił na tuchajbejów mongolskich pobrudziła twaz pluszowemu kajojkowi i nastał czas w ktorym dzielnica moresów czyli krzyzowianskich psów zaczeła smierdziec jak obora prezesa w której hoduje tuchajbejskie barany czystej krwi murzynskiej zmieszanej z porąbczaninami

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
onkyo87
Administrator



Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z odzysku

PostWysłany: Pon 11:56, 01 Sty 2007    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara którą ledwo wydalił na tuchajbejów mongolskich pobrudziła twaz pluszowemu kajojkowi i nastał czas w ktorym dzielnica moresów czyli krzyzowianskich psów zaczeła smierdziec jak obora prezesa w której hoduje tuchajbejskie barany czystej krwi murzynskiej zmieszanej z porąbczaninami którzy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
>RuPi<




Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jurków

PostWysłany: Pon 16:18, 01 Sty 2007    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara którą ledwo wydalił na tuchajbejów mongolskich pobrudziła twaz pluszowemu kajojkowi i nastał czas w ktorym dzielnica moresów czyli krzyzowianskich psów zaczeła smierdziec jak obora prezesa w której hoduje tuchajbejskie barany czystej krwi murzynskiej zmieszanej z porąbczaninami którzy nieudolnie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
onkyo87
Administrator



Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z odzysku

PostWysłany: Sob 0:18, 13 Sty 2007    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara którą ledwo wydalił na tuchajbejów mongolskich pobrudziła twaz pluszowemu kajojkowi i nastał czas w ktorym dzielnica moresów czyli krzyzowianskich psów zaczeła smierdziec jak obora prezesa w której hoduje tuchajbejskie barany czystej krwi murzynskiej zmieszanej z porąbczaninami którzy nieudolnie dotykają

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Toda




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: Dobra

PostWysłany: Sob 10:59, 13 Sty 2007    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara którą ledwo wydalił na tuchajbejów mongolskich pobrudziła twaz pluszowemu kajojkowi i nastał czas w ktorym dzielnica moresów czyli krzyzowianskich psów zaczeła smierdziec jak obora prezesa w której hoduje tuchajbejskie barany czystej krwi murzynskiej zmieszanej z porąbczaninami którzy nieudolnie dotykają sie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
>RuPi<




Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jurków

PostWysłany: Sob 16:15, 13 Sty 2007    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara którą ledwo wydalił na tuchajbejów mongolskich pobrudziła twaz pluszowemu kajojkowi i nastał czas w ktorym dzielnica moresów czyli krzyzowianskich psów zaczeła smierdziec jak obora prezesa w której hoduje tuchajbejskie barany czystej krwi murzynskiej zmieszanej z porąbczaninami którzy nieudolnie dotykają sie małymi

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Puziol




Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Inąd

PostWysłany: Nie 15:32, 21 Sty 2007    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara którą ledwo wydalił na tuchajbejów mongolskich pobrudziła twaz pluszowemu kajojkowi i nastał czas w ktorym dzielnica moresów czyli krzyzowianskich psów zaczeła smierdziec jak obora prezesa w której hoduje tuchajbejskie barany czystej krwi murzynskiej zmieszanej z porąbczaninami którzy nieudolnie dotykają sie małymi pytkami

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Toda




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: Dobra

PostWysłany: Nie 16:39, 21 Sty 2007    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara którą ledwo wydalił na tuchajbejów mongolskich pobrudziła twaz pluszowemu kajojkowi i nastał czas w ktorym dzielnica moresów czyli krzyzowianskich psów zaczeła smierdziec jak obora prezesa w której hoduje tuchajbejskie barany czystej krwi murzynskiej zmieszanej z porąbczaninami którzy nieudolnie dotykają sie małymi pytkami ktore

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
>RuPi<




Dołączył: 14 Wrz 2006
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Jurków

PostWysłany: Czw 20:31, 25 Sty 2007    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara którą ledwo wydalił na tuchajbejów mongolskich pobrudziła twaz pluszowemu kajojkowi i nastał czas w ktorym dzielnica moresów czyli krzyzowianskich psów zaczeła smierdziec jak obora prezesa w której hoduje tuchajbejskie barany czystej krwi murzynskiej zmieszanej z porąbczaninami którzy nieudolnie dotykają sie małymi pytkami ktore noszą

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Puziol




Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Inąd

PostWysłany: Sob 11:07, 27 Sty 2007    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara którą ledwo wydalił na tuchajbejów mongolskich pobrudziła twaz pluszowemu kajojkowi i nastał czas w ktorym dzielnica moresów czyli krzyzowianskich psów zaczeła smierdziec jak obora prezesa w której hoduje tuchajbejskie barany czystej krwi murzynskiej zmieszanej z porąbczaninami którzy nieudolnie dotykają sie małymi pytkami ktore noszą znamiona

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Przemo




Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/2
Skąd: Dobra

PostWysłany: Sob 15:26, 27 Sty 2007    Temat postu:

Pewnego letniego poranka na stadionie Dobrzanki odbył się mecz stradomki, a na trybunach zasiadła rzesza reprezentantek Koła Gospodyń Wiejskich na czele z leśniczym i grzybozbieraczem oraz smorem z jurkowa, który lubił sortować i ustawiać na igle swoich podwladnych, aczkolwiek zapomnial o swoim, najlepszym a zarazem jedynym andrzejku, supersnajperze o niesamowitych umiejętnościach technicznych,intelektualnych świadczących o jego niebagatelnej lewej źrenicy, która podczas każdego romantycznego uniesienia dodawała uroku swoją zajebiście kolorystyczną i niezmiernie przejmującą siłą parapsychologiczną lecz nadchodząca z nienacka kontuzja wykluczyła tak oczekiwany zegarek z dalszej perspektywy, to niestety przerwało pomiar danych które uległy nagłemu przechwytowi przez jego penisa podobnego do niewielkich glizd które miał pewien łajka, a skoro jego kumpel Jaro i pluszowy przyjaciel Karol przytakiwali nieraz jurkowskim menelom koloru rudego z domieszką zielonego barwnika błotników tłustych jak smory z krzyzowej z małymi pytkami jak rudzi z jurkowa, zwisającymi jak mała glizda jara się, gdy andrzej solenizant strzelił banię swojaka i długiego raczej smorniaka nie spotykanego na co dzień ktory w zagrodzie buszował na grzędzie i wszędzie zabawiajac kury na spędzie równo w rzędzie na komendzie - co chwilę podskakujac jak nikt w bursztynowych kierpcach o wysokich obcasach i gumowych sznurówkach wysoko upiętych nad lewym małym i zaokrąglonym końcu małego palca ktory tak bardzo stęka jak sie myje szarym płynem do płukania baranow i niektórych konwiśnych co się bardzo lubi gubić podczas stosunku rysunku duszy tuhajbeja białego z czarnym kajojkiem z dużą pytą i malym nosem jak eskimos albinos ktory bury kalambury patrzy z góry na mazury przez lornetke konefke z hybrydowym kolorowym lewym plewym bardzo napietym podpientym karpiem bez dres lecz adres nie ten spowodowal nagły wstrząs móżdżku jerzyka spowodowany widokiem Andrzeja Giertycha, który tak bardzo się wyróznia w cyrku na słońu albowiem był akrobatą za niksona masłońskiego wraz z tuchajbejami z duzymi pytami i małymi mózgami bez nixona masłońskiego fotosyntetycznego gada śmierdzoącego moczem i starymi ludzmi, którzy sikaja prosto do tuchajbejów nepalskich na ich twarz ale nixon doznał śmierdziela śmierdzącego śmierdzący, smrodem osmrodzonym a kupa jara którą ledwo wydalił na tuchajbejów mongolskich pobrudziła twaz pluszowemu kajojkowi i nastał czas w ktorym dzielnica moresów czyli krzyzowianskich psów zaczeła smierdziec jak obora prezesa w której hoduje tuchajbejskie barany czystej krwi murzynskiej zmieszanej z porąbczaninami którzy nieudolnie dotykają sie małymi pytkami ktore noszą znamiona ugryzień

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FORUM KLUBU PIŁKARSKIEGO DOBRZANKA DOBRA Strona Główna -> Śmietnik Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin